środa, 9 czerwca 2010

Z dedykacją dla Renaty D.

Po bardzo upojnym weekendzie na ziemi poleskiej, zrelaksowana, pozbawiona (niestety nie z własnej woli) aparatu fotograficznego, zaopatrzona jedynie w urządzenie komórkowo-aparatopodobne, przygotowałam posiłek w stolycy naszego poczciwego kraju...dla dwóch nie z tej planety osób... Reszty nie zdradzę, bo i po co! :D

Powiem nieskromnie, żeby zrobić Renacie D. niemałą konkurencje- posiłek był przepyszny! ;)

Z pozdrowieniami dla Łuu...! :*


Photobucket


0 komentarze:

Prześlij komentarz